sobota, 25 marca 2017

• stigma •


  Hej, zapewne nikt mnie nie pamięta i wcale się nie dziwię. Ale postanowiłam wrócić i zacząć od nowa. Liczę na wasze komentarze te miłe (i nie miłe również c:) Również zapraszam was do składania zamówień, nie bójcie się. 
Wiem, że ten one shot już tutaj był i na powitanie powinnam napisać coś nowego, ale to krótkie opowiadanie tak mi się podoba, że jedynie co to poprawiłam błędy i postanowiłam je tu zamieścić. Mam nadzieje, że wam się spodoba.  

══════════════════ ༺ ༓ ༻ ══════════════════

         Młody chłopak niecierpliwie przyglądał się ekranowi telefonu, chcą zobaczyć która jest godzina. Jeszcze nie przyszła. Martwił się. Była prawie druga w nocy, a po niej ani śladu. Była kobietą, a o tej porze zawszę kręcą się jacyś nieprzyjemni goście, mogący zrobić jej coś złego. Nie chciał dopuścić do swojej głowy myśli, że mogło się jej coś stać. 
         Będzie ponad dwa lata, odkąd postanowił zamieszkać ze współlokatorką, która prowadziła szalone życie. Imprezy, goście, jakieś bankiety. To było jej życie. A Taehyung wolał spokój oraz ciszę w towarzystwie dobrej muzyki oraz swoich przyjaciół z zespołu. 
         Od niedawna planował wyprowadzkę z domu w którym mieszkał wraz z chłopakami, chciał udowodnić, że jest odpowiedzialny i spokojnie daje sobie radę bez nich. Kiedy znalazł ogłoszenie, że pewna dziewczyna szuka współlokatora, było mu wszystko jedno, kto to. Najważniejsze było to, że nie musiał dużo płacić za czynsz. 
         Nagle usłyszał dźwięk otwierającego się zamka. Zerwał się z krzesła ze swojego pokoju ruszając w stronę drzwi. Oparł się o framugę, zastanawiając się jakim pytaniem przywitać dziewczynę. Miał ochotę wygarnąć jej co myśli na ten temat całej tej zaistniałej sytuacji. Jak widać nie przepadali za sobą, ona była osobą bardzo nerwową i nie chętną do zaprzyjaźnienia się, zaś V lubił poznawać nowych ludzi. Nie raz chciał zawrzeć jakąś zgodę między nim, a dziewczyną, lecz ta odpychała go na każdym kroku, przez co z każdym dniem chłopak coraz bardziej się poddawał. 
         Kiedy ujrzał młodą dziewczynę, przełknął ślinę starając się poukładać w myślach każde słowo które miało właśnie paść. Była ubrana naprawdę wyzywająco. Krótka bo sięgająca za kolana, czarna sukienka, którą trzeba było przyznać podkreślała każde walory ciała kobiety, oraz ostry makijaż. Była pijana, wyczuł to widząc jak chwiejnym krokiem stara się pozbyć kurtki oraz butów. Również wyczuł, tą charakterystyczną woń alkoholu wymieszaną z tanimi papierosami. Niemniej jednak nawet będąc pod wypływem potrafiła zachować resztki godności. Jakby nie było Taehyung był mężczyzną i wiedział kiedy kobieta wygląda dobrze, nawet w tak ciężkich przypadkach jakim była teraz jego koleżanka. 
         Obserwował kobietę tak przez dłuższy czas, kiedy ta zmagała się ze ściągnięciem buta, starając się przy tym nie upaść. Wtedy ich spojrzenia spotkały się. Młody Koreańczyk nie miał zamiaru spuszczać wzroku, teraz czekał jak zacznie się tłumaczyć.
         ─ Co? Nigdy nie widziałeś pijanej kobiety? ─ wysyczała zła, nie przestając patrzeć na młodego Koreańczyka. 
         ─ Wiesz, która jest godzina? ─ odpowiedział spokojnie, krzyżując dłonie na torsie. 
         ─ Co jesteś moim tatą? Może będziesz mi jeszcze reprymendy składać? - zakpiła z niego, powoli ruszając w stronę łazienki. 
         ─ Martwiłem się, po prostu ─ był spokojny jak nigdy. Gdyby kobieta była trzeźwa, na pewno rozegrałby to inaczej, jednak nie chciał kłócić się na świętą noc. Westchnął pod nosem, kiedy ta ruszyła w stronę łazienki. 
         ─ Nie potrzebnie ─ wysyczała, wchodząc do pomieszczenia i trzaskając za sobą drzwi. 
Chłopak, zrezygnował. Najwidoczniej tej dziewczynie nie dało się przemówić do rozsądku. Wolała takie życie a nie inne. Jednak martwił się, co zdarzało się mu zbyt rzadko. Taki stan miał, kiedy mu na kimś bardzo zależało. 
         Po słowach kobiety wrócił do swojego pokoju, biorąc z półki jakąś książkę, aby uspokoić myśli. Przeczytał kilka linijek lektury, jednak od czasu do czasu spoglądał na świecące się światło w łazience. Był niecierpliwy, a czas strasznie mu się dłużył, miał wrażenie że kobieta spędza w łazience dobrą godzinę, jednak kiedy wyszła mężczyzna automatycznie się wyprostował, obserwując kobietę. 

         Uspokoiła się, zauważył to.

Kilka dobrych chluśnięć zimną wodą najwidoczniej pomogły, aby kobieta w jakiś sposób do siebie doszła. Uśmiechnął się nikle, odkładając książkę na bok. 
         ─ Może masz ochotę na herbatę? ─ miał potrzebę jej pomóc, od tak. Gdyby teraz dostałby pytanie czemu to robi, na pewno nie umiał by na nie odpowiedzieć. 
         Kobieta, nie powiedziała ani słowa, jednak dla V była to jednoznaczna decyzja. Szybko wstał z fotela, ruszając w stronę kuchni. Zaś dziewczyna, weszła do jego pokoju siadając na jego łóżku. Nastawił wodę, przygotowując kubek i wsypując niewielką ilość granulek. Po kilku minutach wrócił z ciepłym kubkiem gorącej herbaty, podając go dziewczynie, a po chwili usiadł na fotelu na przeciwko niej. 
         ─ Czemu jesteś dla mnie taki dobry? ─ zapytała nieśmiało, nie patrząc na mężczyznę. Upiła kilka łyków ciepłej herbaty, delikatnie ogrzewając swoje drobne dłonie o kubek. 
         ─ Tak po prostu, z czystej dobroci ─ nie pamiętał, kiedy rozmawiał z nią tak spokojnie. Zawszę, albo na niego krzyczała, albo od czasu do czasu fuknęła jak jakiś kot, który nienawidził obecności ludzi. 
         Oparł się wygodnie o parcie fotelu, uważnie przypatrując się kobiecie. Jak było wspomniane wcześniej, Tae był już dojrzałym mężczyzną jeśli chodziło o relacje damsko-męskie. Musiał przyznać, że była naprawdę atrakcyjną, młodą dziewczyną na której można było zawiesić oko. Najbardziej podobały mu się jej włosy oraz usta, która wypełniała czerwona szminka, powoli tracąc już swoją barwę. Jednak największą uwagę zwróciło opadające ramiączko od sukienki. Miał ochotę je poprawić, ale nie był na tyle odważny. Nie chciał wywołać niepotrzebnej kłótni. Aczkolwiek nie mógł przestać na nią patrzeć, nie wiedział czy kobieta czuje spojrzenie młodego chłopaka, ale jakoś mu to nie przeszkadzało. Aczkolwiek jego obserwacje przerwało ciepłe ukłucie w klatce piersiowej. Nie wiedział co się z nim dzieje. 
         Coraz bardziej jego oddech stawał się szybszy, a serce jakoś dziwnie przyśpieszyło. Miał wrażenie, że cały drży, a pot oblewa jego ciało. Podgryzł delikatnie wargę, a kiedy zauważył jak kobieta subtelnie dmucha w gorący napój oraz ociera opuszkami palców fakturę kubka. Było to dla niego w rodzaju jakiegoś obrazu, chciał patrzeć na to bez końca. 
         Przybliżył się minimalnie w stronę dziewczyny, jednak ona nawet nie drgnęła. Nie wiedział już czy jest pijana, czy w jakiś magiczny sposób wytrzeźwiała, lecz teraz nie miało to jakiegokolwiek znaczenia. Liczyło się tu i teraz. 
         Położył swoją smukłą dłoń na jej ciepłym policzku, przybliżając się znacząco w stronę bezbronnej kobiety. Zaskoczył ją, przez co upuściła kubek na podłogę rozlewając całą zawartość napoju.
Drugą rękę wplótł w jej ciemne włosy, a po chwili mógł posmakować jej ciepłych ust, o których tak marzył. Kobieta nie sprzeciwiła się, ba nawet odwzajemniła pocałunek mężczyzny.

         Dla Taehyunga było to coś niesamowitego. Czuł się jakby zdobył największy szczyt góry. Nie chciał przestać, przez co jego pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, a dłonie coraz bardziej przekraczały granice jej ciała.  
Jednak chłopak szybko się opamiętał, prostując się jakby dostał jakimś prądem. Nie wiedział czy ma coś powiedzieć, czy czekać na największą kłótnie jaką mógł sobie teraz wyobrazić. Jednak kobieta uśmiechnęła się, przez chwilę patrząc na mężczyznę.

         Nagle oboje wstali, przez co młoda dziewczyna cicho się zaśmiała.

         ─ Pójdę po ścierkę ─ tak to było najlepsza wymówka jaką mógł sobie wymyślić. 
Już miał ruszyć, jednak poczuł jak go zatrzymuje. Przełknął ślinę widząc jak kobieta staje na palcach. Była dużo niższa od mężczyzny, lecz wcale mu to nie przeszkadzało i tymczasem złożyła delikatny pocałunek w kąciku jego ust, a dłonią gładząc jego policzek. 
         ─ Dziękuje ─ powiedziała subtelnie, poprawiając kołnierzyk jego łososiowej koszuli.

Wyszła z pokoju. Odwróciła się na koniec, uroczo uśmiechając się w stronę Koreańczyka. Zaś chłopak, opadł na fotel zostając sam z niezłym mętlikiem w głowie. 
         ─ No to wpadłeś jak śliwka w kompot  pomyślał, dotykając dłonią swojej wargi, aby móc przypomnieć sobie ciepło ich ust kobiety które przed sekundą tak pożądał. 

5 komentarzy:

  1. Omo, przywędrowałam tutaj, ponieważ podałaś mi link do swojego bloga.
    Zdecydowanie mogę przyznać, że niesamowicie piszesz, tak lekko i oryginalnie. Jestem pewna, że już niedługo zdobędziesz masę czytelników, bo to aż grzech nie komentować takiego bloga.
    Jesteś chyba najlepszą autorką z jakąkolwiek miałam styczność. Może to głupie, bo jest tu tylko jeden post, ale uwierz mi... Jestem pod ogromnym wrażeniem!
    Omo, czekam na kolejne twoje prace ^^
    Weny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jenyyyy,super <3 jeden z lepszych jakie czytałam z tae,a trochę ich było.Weny żebyś mogła więcej takich pisać <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Łoooo, jakie fajne opowiadanie D:
    Tak, serio jestem pod wrażeniem, bo błądząc w internach, stosunkowo rzadko trafiam na godne uwagi blogi, a Twój jak najbardziej taki jest 👍
    Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo że BTS jako zespół mnie nie interesują, tutaj patrzyłam ma fabułę, styl, oryginalność. Podobał mi się ten one shot i masz przyjemny styl ;)
    Życzę powodzenia w dalszym pisaniu!
    http://our-hell-in-heaven.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialna praca, lekkie. Aczkolwiek niektóre wyrazy powtarzają... (wybacz, po prostu jestem hejterem) Po prostu świetne. Jak na to patrzę, to ja już chyba zamykam bloga 😂 Mam nadzieję, że zobaczę więcej twoich prac... Pozdrawiam oraz życzę weny💕💕💕

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy