wtorek, 20 lutego 2018

[ 1R | BTS ] Pierwsze spotkanie

Postanowiłam zacząć reakcją (w końcu je łatwiej wymyślić xd) Zacznę jak wszyscy od początku. Wiem, że jest o BTS, ale inne zespoły też tutaj się pojawią, spokojnie! Nie przedłużając zapraszam do lektury. 

══════════════════ ༺ ༓ ༻ ══════════════════


+ J I N + 

         Pierwszy dzień w nowej szkole w nowym mieście. Przeprowadziłaś się miesiąc temu, ponieważ twój ojciec otrzymał w Seulu awans, a to oznaczało nowe miejsce i nowi ludzie. Mimo to, nie protestowałaś i tak w nie miałaś w rodzinnym kraju nikogo za kim mogłabyś bardzo tęsknić jednak przyzwyczaiłaś się do szkoły i nauczycieli. Postanowiłaś przed rozpoczęciem dać swoje dokumenty by mogli przydzielić cię do nowej klasy. 
         Czekając przed gabinetem, aż nadejdzie twoja kolej, nie daleko stał chłopak, który ewidentnie się tobie przyglądał, aczkolwiek nie zwracałaś na to jakieś większej uwagi, jeśli miał ochotę patrzeć to przecież nie mogłaś mu tego zabronić. Jednakże robił to całkiem nachalnie, ty kiedy zerkałaś w jego stronę, on automatycznie swój wzrok wbijał w innym kierunku. Pomyślałaś w pewnym momencie, że to jakiś dziwak, lecz zmieniłaś od razu zadnie, gdy podszedł w twoją stronę. 
         ─ Czyżby nowa uczennica? ─ zapytał wysoki brunet, uśmiechając się szeroko w twoją stronę. Wydawał się być miły, więc nie myśląc długo również odwzajemniłaś uśmiech i delikatnie pokiwałaś głową. 
         ─ Jak widać. Jestem ciekawa do jakiej klasy mnie przydzielą, oby to byli normalni ludzie ─ odparłaś po chwili delikatnie wzdychając, mimo że nie zawarłaś jakiś głębszych relacji z uczniami z byłej szkoły, to bardzo lubiłaś swoją klasę. Chłopak zerknął w stronę drzwi do gabinetu z którego nagle wyszedł młody chłopak i ponownie zerkną na ciebie. 
         ─ Mam nadzieje, że do mojej.. Wolałbym mieć Cię na oku, kiedy będziesz ze mną w klasie ─ twoje oczy automatycznie się rozszerzyły słysząc jego słowa, ale jednak stwierdziłaś, że stroi sobie z ciebie jakieś żarty. 
         ─ Byłoby miło, jednak tego dowiemy się na rozpoczęciu ─ stwierdziłaś i szybko pobiegłaś do gabinetu. Na szczęście szybko załatwiłaś wszystkie ważne sprawy związane ze szkołą. Wychodząc z sekretariatu, chłopaka już nie było. Nie ukrywałaś, że zrobił na tobie duże wrażenie, cóż nie ukrywałaś również tego, że strasznie chciałaś, aby słowa chłopaka się sprawdziły. 



══════════════════ ༺ ༓ ༻ ══════════════════


+ S U G A + 

         Tak bardzo nie chciałaś, aby te wakacje się skończyły, a tak naprawdę został tylko miesiąc. Ty wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką postanowiłyście iść na spacer, chciałyście spędzić ten miesiąc na produktywnych rzeczach, a nie na siedzeniu w domu przed telewizorem. Skierowałyście się w stronę parku, gdzie nie brakowało ludzi. To było wasze ulubione miejsce spotkań, ponieważ w tym miejscu dużo się działo, po prostu się nie nudziłyście. 
         Siedziałyście na kocu, rozkoszując się ciepłymi promieniami słońca, obserwując również małe bawiące się dzieci, ludzi bawiących się ze swoimi pupilami.. No i rozglądałyście się za chłopakami. Ty nie robiłaś tego zbyt często za to twoja przyjaciółka owszem i nie miała zamiaru się z tym ukrywać. W pewnym momencie dziewczyna nagle szarpnęła cię za ramię, kiedy ty siedziałaś sobie spokojnie mając przymknięte powieki. 

         ─ Pali się czy to? ─ wypaliłaś nagle, otwierające jedno oko, by spojrzeć na dość podekscytowaną dziewczynę. Chciała ci coś powiedzieć, ale z wrażenia nie umiała wydukać słowa ─ No co się dzieje?

         Nagle wskazała na przystojnego chłopaka, który ewidentnie wpatrywał się w twoją stronę, w pewnym momencie pomyślałaś, że masz coś na twarzy, jednak nie o to chodziło. Po prostu wpatrywał się w Ciebie jakby zobaczył anioła. Ty jednak nie zrobiłaś z tego jakiegoś powodu do radości, lecz nie twoja przyjaciółka. 

         ─ Ej, a jak on tutaj przyjdzie, kurcze! ─ krzyknęła podekscytowana jakby to on na nią spoglądał. No i wykrakała, bo nagle wstał z ławki powoli, jakby niepewnie podchodząc w waszą stronę. Będąc już blisko was, stanął na przeciwko ciebie, przez co jego cień zasłaniał słońce. Zerknęła na jego bladną twarz i nie wiedzieć czemu uśmiechnęłaś się sama od siebie. 

         ─ W czymś pomóc? ─ zapytałaś pewnie i wyprostowałaś się uważnie na niego zerkając. 
         ─ Właściwie to nie.. ─ mruknął spokojnie ─ ale zdecydowanie będę tutaj przychodzić częściej. 

Po tych słowach, uśmiechnął się machając ci na pożegnanie i tyle go widziałaś.



══════════════════ ༺ ༓ ༻ ══════════════════


+ J - H O P E + 

         Miałaś pod opieką swoje młodszego brata, dlatego nie chciałaś kisić się z nim w domu i postanowiłaś pójść z nim na plac zabaw, sam chłopczyk ucieszył się na ten pomysł. Dlatego nie wiele myśląc ubrałaś siebie oraz brata, zabrałaś jeszcze jakieś drobne zabawki i czym prędzej ruszyliście w stronę dużego placu zabaw. Usiadłaś na ławce kładąc zabawki braciszka, a sam chłopczyk poszedł w stronę bawiących się dzieci w piaskownicy. 
         Uważnie spoglądałaś w jego stronę by przypadkiem nie spuścić go z oka, mimo to zauważyłaś że ewidentnie zaczął bawić się z dziewczynką, która również polubiła jego towarzystwo. Nie odstępowali siebie na krok. To było bardzo urocze, aż uśmiechnęłaś się sama do siebie widząc, jak trzymają się za rączki i bawią się tylko razem. Nagle będąc skupiona na dzieciach, poczułaś nagle czyjąś obecność, a po chwili głos. 

         ─ Widać, że kroi się tutaj niezła para ─ odparł męski głos, a ty nagle poskoczyłaś widząc opierającego się na ławce młodego chłopaka. Czyżby dziewczynka z którą bawił się twój brat, była jego siostrą.. a może córką. Jednak uśmiechnęłaś się na jego słowa i zerknęłaś w stronę chłopaka. 

         ─ Mój brat bardzo ją polubił ─ dodałaś po chwili, a chłopak przysiadł się koło ciebie. Jakimś cudem emanowało z niego takie przyjemne ciepło i radość, dlatego nie zlekceważyłaś go jak to miałaś w zwyczaju. 

         ─ Moja kuzynka najwidoczniej ma to po mnie, cóż rodzinne ─ zaśmiał się wesoło i po chwili wyciągnął swoją dłoń w twoją stronę ─ J-hope, miło mi.. Może my również polubimy się tak jak nasze dzieciaki? 

         ─ T/I, mnie również miło. Pewnie, z przyjemnością ─ odparłaś śmiało i cicho się zaśmiałaś. 



══════════════════ ༺ ༓ ༻ ══════════════════


+ RM + 

         Od zawszę byłaś ciamajdą i tą, która rozwala wszystko na swojej drodze. Rodzina uważała to za dość urocze, ale nie ty. Traktowałaś to jako swoją wadę, czasami bałaś się spędzać czas z ludźmi, bo uważałaś, że swoją niezdarnością zrobisz im krzywdę. Dzisiejszy dzień spędzałaś wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką w waszej ulubionej kawiarni. Usiadłyście przy ulubionym stoliku i czekaliście na kelnera, który był waszym kolegą z byłej klasy. Zamówiłyście swoje ulubione lody i z spokojne czekałyście na zamówienie, zaczynając plotkować o wszystkim i niczym. 
         Widząc jak kelner idzie w waszą stronę z waszym zamówieniem, lecz nagle nie wiadomo skąd pojawił się wysoki chłopak, który idąc niefortunnie popchnął kolegę i całe lody wylądowały na twojej nowej bluzce. Gdy starszy chłopak to zobaczył, automatycznie rozszerzył swoje powieki, zaczynając przeklinać pod nosem. 

Ty w tym momencie, już wiedziałaś jak czuli się inni, kiedy ty przypadkowo coś na nich zrzucałaś. 

         ─ Świetnie moja nowa bluzka.. ─ mruknęłaś załamana, starając się ściągnąć większą ilość lodów ze swojej bluzki. Nie miałaś ochoty krzyczeć na chłopaka, doskonale wiedziałaś, że nie zrobił tego celowo. Widząc jak chłopak do ciebie podchodzi z przepraszającą miną, nagle wstałaś, by iść do łazienki i nagle sama wpadłaś na kelnera przez co również lody wylądowały na koszuli chłopaka. Czyżby dwie niezdary w końcu się spotkały? 
         Chłopak zaśmiał się cicho, delikatnie kręcąc swoją głową. Nie spodziewał się, że napotka kogoś, kto tak samo jak on niszczy co napotka na swojej drodze. 

         ─ Czyżbym znalazł swoją bratnią duszę? ─ uniósł delikatnie brew ku górze, uważnie wpatrując się w twoją zawstydzoną buzię. 



══════════════════ ༺ ༓ ༻ ══════════════════


+ J I M I N +

         Śpieszyłaś się na przystanek autobusowy, który miał zawieźć cię do domu. Stałaś spokojnie koło przystanka, kiedy nagle się rozpadało. No tak jest tego brakowało. Jak nazłość nie zabrałaś ze sobą parasola, jakoś nie myślałaś, że za chwilę lunie. Już miałaś iść pod wiatę, lecz na marne już zdążyło się schować spora liczba ludzi. Przeklęłaś pod nosem, zasłaniając kurtką swoją głowę, by nie wejść do autobusu jak mokra kura. Westchnęłaś zrezygnowana, zerkając na zegarek. Już powinien być tutaj pięć minut temu. Możliwe, że przez nagłą ulewę. No cóż zostało ci czekać, aż łaskawie autobus przyjedzie.

         Mimo to deszcz nie przestawał, a ty nie miałaś gdzie się schować, zaś kurtka powoli zaczęła przemakać. Lecz nagle poczułaś jak deszcze przestał padać na twoje odkryte ciało, nagle zobaczyłaś uśmiechniętego chłopaka, trzymającego w dłoni duży parasol. Jednak są ludzie, którzy mają serce. 

         ─ Dzię.. Dziękuje ─ wypaliłaś, czując zimno jak okala twoje ciało, delikatnie uśmiechając się w stronę nieznajomego. 

         ─ Cała przyjemność po mojej stronie.. Obyś tylko się nie rozchorowała. Teraz o tej porze o przeziębienie jest bardzo łatwo ─ mruknął spokojnie, a ty poczułaś nagłe zażenowanie tym, że nie przygotowałaś się na nagłą zmianę aury. W pewnym momencie chłopak wręczył ci duży czarny parasol, a sam założył na głowę kaptur. 
         Wychylił się delikatnie, a kiedy zobaczył nadjeżdżający autobus, uśmiechnął się promiennie
        ─ O to mój, trzymaj tobie bardziej się przyda. 

Ruszył powolnym krokiem w stronę autobusu na koniec machając ci ręką. Aż miałaś ochotę wejść do autobusu i jeszcze raz mu podziękować. 



══════════════════ ༺ ༓ ༻ ══════════════════


+ V + 

         Miałaś w planach iść do sklepu, gdzie musiałaś kupić prezent dla swojej mamy na urodziny, jednak problem był taki, że kompletne nie wiedziałaś co wybrać. Nie będziesz przecież dziesiąty raz z kolei kupować jej perfumy. To musiało być coś bardzo wyjątkowego i oryginalnego. Dlatego stałaś tak z dobre bite pół godziny medytując co wybrać. Chwyciłaś za złotą ramkę ozdobioną czerwonymi różami, to świetny pomysł miałaś kilka ładnych zdjęć ze swoją mamą, a to pamiątka na całe życie. Jednak nagle zauważyłaś komplet do herbaty, od razu odstawiając ramkę na bok. Jednak oba prezenty okazywały się trafem w dziesiątkę.

         ─ Ja wybrałbym ramkę, jest bardziej praktyczna i do tego jakieś słodycze, na pewno ten ktoś się ucieszy ─ słysząc ten dźwięczny męski głos od razu wyprostowałaś się widząc za sobą wysokiego chłopaka, który ze szczerością uśmiechał się w twoją stronę. Naprawdę nie wiedziałaś co masz odpowiedzieć na jego słowa i po prostu zabrałaś ramkę i powoli skierowałaś się w stronę kasy. Jednakże nagle zatrzymałaś się i zerknęłaś w jego stronę.

         ─ Jeśli prezent spodoba się mojej mamie, powiem ci kiedy znowu się tutaj spotkamy ─ wypaliłaś nagle, odwracając się idąc w stronę kasy. Starszy uśmiechnął się wesoło i delikatnie ścisnął dłoń jakby w geście zwycięstwa. Chyba naprawdę chciał cię poznać.




══════════════════ ༺ ༓ ༻ ══════════════════


+ J U N G K O O K + 

         W nowej szkole poznałaś bardzo miłą dziewczynę, która już na samym początku zaprosiła cię do swojego domu. Bardzo się polubiłyście, dlatego też chciała poznać się jeszcze bliżej najwidoczniej widziała w tobie przyszłą przyjaciółkę. To bardzo miłe z jej strony. Po szkole, będąc już w jej domu oglądałyście jakieś śmieszne filmiki w internecie i jak to dziewczyny plotkowałyście.
         Jednak w pewnym momencie dziewczyna postanowiła iść po coś słodkiego. Przecież najlepsze spotkania odbywają się przy dobrych słodyczach.

Siedziałaś sobie spokojnie, kiedy nagle przeszedł chłopak na chwilę zatrzymując się przy wejściu. Zerknął na ciebie jakbyś była z innej planety, lecz po chwili się uśmiechnął.

         ─ Jesteś przyjaciółką mojej kuzynki? ─ zapytał od tak nie zwracając uwagi na to, że nawet się nie przedstawił. Ty jedynie pokiwałaś głową i leciutko uniosłaś kąciki ust do góry. Czułaś się trochę skrępowana, mimo to chłopak był przyjazny wobec ciebie. W tym momencie weszła twoja nowa koleżanka, mierząc chłopaka morderczym wzrokiem.

         ─ Nie zagaduj jej, króliku ─ zaśmiała się wesoło, podając ci tabliczkę czekolady ─ A teraz popatrzyłeś, to idź ─ machnęła ręką dając mu do zrozumienia, żeby sobie poszedł.

Chłopak uśmiechnął się jeszcze szerzej, ukazując swój rządek białych zębów, przez co autentycznie wyglądał jak króliczek.

         ─ Mam nadzieje, że będziemy się częściej widywać ─ mruknął wesoło i idąc pomachał ci na koniec.

Obserwatorzy